SIRSAK
Dzisiaj na naszych widelcach znalazł się prawdziwy smok pośród owoców. Gruba, zielona, najeżona kolcami powłoka przypomina krokodylą skórę. SIRSAK, nazywany także guanábaną albo graviolą, ma nieregularne, nerkowate kształty. Jego największe okazy osiągają długość 35 centymetrów. Włóknisty miąższ, mimo licznych czarnych, niejadalnych pestek zachwyca. Jego smak budzi skojarzenia z kremowym jogurtem, poziomkami i ananasem. Próbowaliście kiedyś takiej fuzji? Owoce SIRSAKA można spożywać na surowo, ale najpełniejsze walory smakowe docenimy dopiero po ususzeniu. Spożywanie flaszowca ciernistego (polska nazwa) wzmaga wydzielanie mleka u karmiących mam. Niewątpliwą zaletą SIRSAKA jest jego zapach – odstrasza insekty, a kora drzewa Annona muricata L. ma właściwości przeciwwrzodowe i antybakteryjne. Domem tych niezwykłych owoców są Antyle i Ameryka Środkowa, gdzie dojrzewają każdego miesiąca.
RAMBUTAN
Włochata skorupka a la kasztan skrywa w sobie miąższ wyglądem przypominający liczi, jednak jego smak najbardziej budzi skojarzenia ze słodkimi i soczystymi winogronami. Do smakowitej części owocu dostać się łatwo, bo groźnie wyglądające kolce, w rzeczywistości są miękkie, a skorupka jest bardzo sprężysta i bez problemów odchodzi od jadalnej części. Te, trochę przypominające rzepy, owale kryją w sobie mięsiste i zwarte wnętrze, które jest mocno przyczepione do niezjadliwej pestki. Jeszcze w drodze powrotnej z targu uległem pokusie czerwono – pomarańczowym owocom. Przedstawiam Wam RAMBUTAN – jak dla mnie, najbardziej eklektyczna, naturalna słodkość świata!
Dzisiaj na naszych widelcach znalazł się prawdziwy smok pośród owoców. Gruba, zielona, najeżona kolcami powłoka przypomina krokodylą skórę. SIRSAK, nazywany także guanábaną albo graviolą, ma nieregularne, nerkowate kształty. Jego największe okazy osiągają długość 35 centymetrów. Włóknisty miąższ, mimo licznych czarnych, niejadalnych pestek zachwyca. Jego smak budzi skojarzenia z kremowym jogurtem, poziomkami i ananasem. Próbowaliście kiedyś takiej fuzji? Owoce SIRSAKA można spożywać na surowo, ale najpełniejsze walory smakowe docenimy dopiero po ususzeniu. Spożywanie flaszowca ciernistego (polska nazwa) wzmaga wydzielanie mleka u karmiących mam. Niewątpliwą zaletą SIRSAKA jest jego zapach – odstrasza insekty, a kora drzewa Annona muricata L. ma właściwości przeciwwrzodowe i antybakteryjne. Domem tych niezwykłych owoców są Antyle i Ameryka Środkowa, gdzie dojrzewają każdego miesiąca.
RAMBUTAN
Włochata skorupka a la kasztan skrywa w sobie miąższ wyglądem przypominający liczi, jednak jego smak najbardziej budzi skojarzenia ze słodkimi i soczystymi winogronami. Do smakowitej części owocu dostać się łatwo, bo groźnie wyglądające kolce, w rzeczywistości są miękkie, a skorupka jest bardzo sprężysta i bez problemów odchodzi od jadalnej części. Te, trochę przypominające rzepy, owale kryją w sobie mięsiste i zwarte wnętrze, które jest mocno przyczepione do niezjadliwej pestki. Jeszcze w drodze powrotnej z targu uległem pokusie czerwono – pomarańczowym owocom. Przedstawiam Wam RAMBUTAN – jak dla mnie, najbardziej eklektyczna, naturalna słodkość świata!
PEPINO
Fioletowe prążki na śliskiej, jasnożółtej skórce to ozdoba PEPINO. Niezwykle soczysty owoc, który pochodzi z Kolumbii, uprawiany jest głównie w strefach równikowych, ale co raz częściej można go spotkać w sklepach na całym świecie. Smak tego owocu to połączenie ekstraktów z melona, ananasa i cytryny – słodki, ale charyzmatycznie kwaskowaty. W środku ma jadalne pestki, więc bez przeszkód, zaraz po umyciu można zajadać się od początku, do końca – wzorzysta skórka jest również do zjedzenia! Uważajcie na niedojrzałe sztuki. Ich smak jest okropny i może się kojarzyć z gorzkimi ogórkami – doznanie z autopsji – w ostatnim czasie w indonezyjskich sklepach spotykamy głównie te „dojrzewające”. Jak już gdzieś PEPINO spotkacie, wybierajcie okazy twardsze i o kolorze bardziej żółtym niż białym.